Error 404: Journalism Not Found?

O tym, jak dziennikarze (nie) zgubili się w sieci.

Poniższy tekst jest skromną i amatorską próbą polemiki z felietonem Wojciecha Orlińskiego opublikowanym w ir2.info – link na końcu tekstu. Ja nie jestem ani dziennikarzem, ani felietonistą i warsztatem, doświadczeniem i kunsztem do pięt nie dorastam Wojtkowi.

Cyfrowa transformacja mediów: Inna perspektywa

Wojciech Orliński w swoim felietonie maluje ponury obraz współczesnych mediów, gdzie SEO jest czarnym charakterem, a dziennikarstwo jego niewinną ofiarą. To narracja kusząca swoją prostotą – łatwo wskazać winnego, łatwo tęsknić za “lepszymi czasami”. Autor tęskni za czasami, gdy dziennikarz był strażnikiem bramy do świata informacji. To zrozumiałe – kto by nie tęsknił za epoką, w której to “my, dziennikarze”, decydowaliśmy, co jest newsem, a co nie? Problem w tym, że ta epoka skończyła się nie przez SEO, a przez fundamentalną zmianę w ekosystemie informacji. Jest tylko jeden problem – rzeczywistość rzadko bywa tak czarno-biała.

Moja historia z wyszukiwarkami

Pamiętam AltaVistę równie dobrze, jak Orliński. Rok 1998, mój komputer z procesorem 80286, 1MB pamięci RAM oraz jak na tamte czasy ogromnym dyskiem twardym o pojemności 40MB (sic!), modem piszczący jak opętany, a ja próbuję znaleźć informacje o nowościach muzycznych. Wpisuję “new albums hard rock 1998” i dostaję… listę sklepów zoologicznych, bo algorytm uznał “rock” za “kamień”. Ach, te “dobre, stare czasy” wspominane przez redaktora. Gdy nie można było znaleźć w wyszukiwarce, pozostawało żmudne przeklikiwanie się przez tzw. katalogi linków – w Polsce był to np. Optimus net, przekształcony potem w znany już Onet, a za granicą Yahoo!.

Orliński pisze o “paleointernecie” z nostalgią – wystarczyło do słowa “pizza” dodać “Mokotów” i już dostawało się użyteczne rezultaty. Ale czy na pewno? Ja pamiętam to inaczej, pamiętam te godziny frustracji, gdy szukałem konkretnych informacji. To, co autor przedstawia jako zaletę – konieczność samodzielnej optymalizacji wyszukiwania – było w rzeczywistości ogromnym ograniczeniem. Dziś już nie trzeba nawet dopisywać “Mokotów”, wyszukiwarka wie, gdzie jesteś i sama zaproponuje okoliczne atrakcje.

SEO to nie wróg

Kluczowym argumentem Orlińskiego jest teza, że specjaliści od SEO stali się “nadredaktorami obernaczelnymi”, którzy niszczą dziennikarstwo. Moje doświadczenie pokazuje coś zupełnie innego. Współpracuję ze specjalistami SEO oraz z dziennikarzami od ponad dwóch dekad i widzę, jak ich rola ewoluowała.

Weźmy przykład z tekstu Orlińskiego – historię o “maśle za 40 złotych”. Autor widzi w tym dowód (anegdotyczny, pasujący do tezy autora) upadku dziennikarstwa. Ja widzę coś innego – nieudolną próbę połączenia clickbaitu z SEO. To nie SEO wymusza takie tytuły – to złe praktyki redakcyjne i wydawnicze. Czy zatem dziennikarze (bo ktoś to przecież napisał i raczej nie był to szewc), nie czują się współwinni “zgównienia” mediów? Wg logiki zaproponowanej w tekście – jak najbardziej!

Transformacja zamiast degradacji

Jako pozytywny przykład weźmy The Guardian, któremu udało się zbudować stabilny model biznesowy w erze cyfrowej, pokazuje, że można inaczej. Ich strategia łączy tradycyjne wartości dziennikarskie z mądrym wykorzystaniem narzędzi cyfrowych. Efekt? Rosnąca baza czytelników i stabilność finansowa. A według Similarweb ponad 40% ruchu mają z … wyszukiwarek internetowych, ach to pewnie przez to złe SEO!

Orliński twierdzi, że jedynym sposobem na uratowanie dziennikarstwa jest “olanie snippetów, serpów, botów i algorytmów”. Z całym szacunkiem – to jak proponowanie fotografom powrotu do ciemni w erze aparatów cyfrowych. Kiedyś usłyszałem bardzo trafny argument w podobnej dyskusji: “skoro nie interesują Cię zasięgi, kliki i wyczytanie Twojego tekstu, to po co piszesz do gazety, a nie do szuflady?” wytoczony przez bardzo doświadczonego człowieka mediów.

Nowe narzędzia, stare wartości

Kilka dni temu obserwowałem młodą osobę dziennikarską w zaprzyjaźnionej redakcji. W ciągu godziny:

  • Przeanalizowała dane z kilku źródeł (tak, skorzystała z wyszukiwarki czy pośrednio pracy jakichś specjalistów od SEO)
  • Zweryfikowała fakty w trzech językach (korzystając z automatycznego tłumaczenia)
  • Stworzyła interaktywną wizualizację (za pomocą prostego narzędzia online)
  • Napisała artykuł, który jest zarówno wartościowy merytorycznie, jak i dobrze wypozycjonowany (no szok i niedowierzanie!)

Czy to jest to “zgównienie”, o którym pisze redaktor Orliński? Czy może raczej ewolucja zawodu?

W stronę konstruktywnych rozwiązań

Zamiast narzekać na SEO, powinniśmy skupić się na tym, jak mądrze wykorzystać nowe narzędzia. Przykład? ProPublica łączy klasyczne dziennikarstwo śledcze z analityką danych i nowoczesnymi metodami dystrybucji treści. Ich materiały są jednocześnie:

  • Wartościowe merytorycznie
  • Dobrze wypozycjonowane
  • Szeroko udostępniane
  • Często cytowane

Takich przykładów mogę przytoczyć setki, tylko po co? Wg zasad felietonu wystarczy moje osobiste doświadczenie.

Podsumowanie

Orliński ma rację w jednym – jakość dziennikarstwa jest zagrożona. Ja uważam, że źródłem tego zagrożenia nie jest SEO czy algorytmy. Problemem jest brak zrozumienia, jak wykorzystać nowe narzędzia do tworzenia i dystrybucji wartościowych treści.

“Zgównienie” nie jest nieuchronnym losem mediów cyfrowych. To wybór – wybór między adaptacją a stagnacją. Między zrozumieniem nowych narzędzi a ich demonizowaniem. Między ewolucją a izolacją.

Może, zamiast pytać: “Czy SEO zniszczyło dziennikarstwo?”, powinniśmy zapytać “Jak wykorzystać nowe narzędzia, by tworzyć lepsze dziennikarstwo w cyfrowej rzeczywistości?”. To trudniejsze pytanie, ale znacznie bardziej produktywne.

PS.
Tekst Wojciecha jest FELIETONEM, czyli podając za definicją z Wikipedii: “felieton, czyli tekst oparty na osobistych doświadczeniach autora, ślizgający się po temacie, z elementami ironii oraz nie musi być oparty na faktach, bo to nie jest artykuł prasowy czy reportaż“.

Gdy przeczytacie go ponownie, mając w głowie definicję i jaka to jest forma literacka – wybrzmi już inaczej.

Źródło

https://ir2.info/article/seo-sreo/