Najpopularniejsze mity w e-commerce
Można się natknąć na nie na branżowych forach, FB, GL, blogach eksperckich i innych miejscach. Powtarzają je najczęściej teoretycy ale czasem nawet zdarza się to poważnym praktykom ;). Bardzo często nieświadomie powtarzają je osoby które dopiero planują otwarcie sklepu internetowego. Ale do rzeczy :
1. Prowadząc e-sklep jestem “wolny”
Nic bardziej mylnego, prowadząc większość sklepów internetowych (sklepy z fizycznymi produktami a nie wirtualnymi) masz biuro (czyli jesteś przywiązany do lokalizacji), jesteś przywiązany do dostawcy towaru (hurtownia, fabryka), masz duży magazyn. Ktoś powie no tak ale przecież dziś można wszystko robić zdalnie. Tak dużo można ale wyobraź sobie sytuację gdy prowadzisz duży e-sklep i zatrudniasz chociaż 2 osoby – czy możesz w każdej chwili przenieść się do innej lokalizacji ? do innego miasta ? Okazuje się, że nie jest to takie łatwe, aczkolwiek jest to możliwe – dużo zależy od branży i towaru którym handlujemy. Sumując – prowadząc e-sklep w którym wysyłasz towar, masz biuro – jesteś prawie tak samo “uwiązany” jak przy tradycyjnym sklepie.
2. Postawię sklep online za darmo
Jeden z Wielkich Mitów e-handlu – cytat z Ziemi Obiecanej “… ja nie mam nic, ty nie masz nic – razem mamy tyle by postawić fabrykę …” . Są “darmowe” skrypty do prowadzenia sklepów (np. Magento, Prestashop itd itp) ale okazuje się, że aby zbudować na nich funkcjonalny i działający sklep trzeba je mocno przerobić/dokupić odpowiednie wtyczki co już darmowe nie jest. Ale chwila przecież potrafię kodować php – sam sobie przerobię – czyli jednak mam sklep za darmo. Ludzie bardzo często zapominają, że ich czas pracy też kosztuje – to że nie płacisz komuś innemu nie znaczy że Ciebie to nic nie kosztuje – przecież w tym samym czasie mógłbyś zarabiać pieniądze a nie kodować wtyczkę do sklepu. Tak samo wygląda sytuacja z designem sklepu czy użytecznością w sklepie.
3. Nie muszę znać się na biznesie
Kolejny Wielki Mit e-commerce. Prowadzenie sklepu jest takim samym biznesem jak każdy inny. Tutaj też musisz dbać o finanse, martwić się o przepływ gotówki, robić reklamę, obsługiwać klientów itd itp. Różnica jest w sposobie komunikacji dystrybucji towaru. Reszta jest taka sama.
4. Obsługiwać zamówienia i klientów może każdy
MIT. Nie wykluczam, że możesz mieć naturalną i wrodzoną zdolność do komunikacji z Klientami, anielską cierpliwość i zdolność do działania w kryzysowych sytuacjach. Jeżeli tak nie jest – pozostają ci szkolenia lub zatrudnienie odpowiednich ludzi. Nie wystarczy “wujek Ziutek” , który zna się na “komputerze” – to będzie obsługiwał zamówienia i płatności, a “ciocia Krysia” lubi rozmawiać z sąsiadkami przez telefon – to będzie pracować w moim “call center” 😉
5. AdWords nie działa i nie nadaje się do e-sklepu
Spotkałem się z opinią, że AdWords jest za drogie i nie opłaca się jako forma reklamy dla sklepu internetowego. Powiem tak : to zależy od wielu czynników – zawsze nie tylko przy AdWords trzeba pilnować tzw. ROI czyli zwrotu z inwestycji np na reklamę. Dlaczego ? bo może się okazać, że wydasz np 10 tys zł w ciągu miesiąca na AdWords – czy to dużo ? Większość pewnie powie, że to masakryczne dużo – a ja zapytam a jaki masz z tego zwrot ? ile dzięki temu zarobiłeś ? bo jeżeli zarobiłeś np 15 tys zł to taka reklama była opłacalna – prawda ?
6. Sklep internetowy sam się “kręci”
Kolejny Wielki Mit e-handlu. Dużo osób myśli w ten sposób : ok stawiamy sklep, wydamy kasę na te softy, designy, usability , linki, seło 😉 itd itp to sklep będzie przynosił kasę i już nic więcej nie trzeba z nim robić. Przecież towar jest dodany do sklepu – oferta jest, zamówienia automatycznie spływają, kasa wpada – jest git. Ale nic nie trwa wiecznie – pomyśl o tym, jak o sklepie tradycyjnym np z odzieżą – moda zmienia się ciągle, występuje sezonowość (nie sprzedasz kurtek puchowych w środku lata a bikini w zimie) – czyli ciągle trzeba dopasowywać ofertę, reklamę do zmieniających się warunków. Oczywiście dużo zależy od asortymentu – sprzedajesz np zlewozmywaki – towar sprzedaje się cały rok – co tu zmieniać ? Prawda – ale konkurencja nie śpi – nagle okaże się, że sprzedaż ci spada bo powstały 4 nowe sklepy z lepszą ofertą itd itp. Prowadzenie e-sklepu to ciągła praca i rozwój. “Kto stoi w miejscu ten ginie” Jak widać jest wiele mitów które krążą w internecie i ciągle pojawiają się w różnych miejscach – dzięki nim dużo ludzi zaczyna przygodę z e-commerce i … równie szybko ją kończy. Z takich “nieprzygotowanych” osób przetrwa niewielki procent. Pozostali będą powielać mit – w e-handlu nie da się zarobić 😉 – a jednak w polskim internecie działa aktywnie kilka tysięcy sklepów które co miesiąc przynoszą dochody – czego sobie i Wam życzę.
Podobało się? Podziel się na fejsie 🙂
Jakub Sawa
Manager, Growth Hacker, ekspert SEO
Przygodę z internetem zacząłem w 1997 roku, od zakupu modemu. Przez 10 lat pracowałem w marketingu affilacyjnym online, głównie na rynku USA. Od 2008 roku byłem mocno związany z polskim rynkiem e-commerce. Jestem pasjonatem nowych technologii, z których korzystam na co dzień. Jestem właścicielem kilkunastu serwisów internetowych, praktykiem, aktywnie działającym w społeczności e-commerce i SEO. Tworzę i realizuję strategie wzrostu dla największych wydawców online w Polsce (Onet-RASP, Agora), zajmuje się konsultingiem i doradztwem w zakresie analityki, e-commerce oraz SEO/SEM.
Masz racje z tym wszystkim. Teraz ogólnie panuje moda na bycie “na swoim”. Dużo reklam, wsparcia od rządu i każdemu wydaje się, że jak ma dość etatu to wystarczy założyć firmę (a najlepiej sklep internetowy, bo jak nie wyjdzie to nie będzie takiego wstydu przed znajomymi :D) i już – miliony płyną :).
Kamil Cebulski pisał swego czasu u siebie na blogu o tym trendzie “Własna firma lekiem na całe zło, nic nie musisz mieć, nic nie musisz umieć!”.
A odnośnie ehandlu ciekawie Kyciak napisał w tym wpisie: http://ecommerce.blox.pl/2010/09/To-nie-jest-branza-dla-nowych-ludzi.html
Brakuje mi tu jeszcze mitu “Dam niższą cenę i Klienci będą walić do mnie windowsami 😉 “. Nie wystarczą niskie ceny – jeśli e-sklep nie wzbudzi zaufania u Klientów. Na zaufanie natomiast trzeba zapracować – nie zapewni go darmowy skrypt i niekompetentna obsługa. My mamy stosunkowo dużą wartość jednego zamówienia, więc zamiast prezentowania niskich cen w sklepie umieściliśmy ceny nieco niższe od cennikowych. Każdego Klienta jednak traktujemy indywidualnie i oferujemy mu odpowiednie rabaty.
A propos “Dam niższą cenę…..” – tak, to prawda. Niestety, “niższa cena” to często jedyna znana i stosowana metoda walki o klienta i zaistnienia na rynku. Metoda-samobójstwo – bo zawsze znajdzie się większy idiota (sorry, ale tak jest), który obniży cenę jeszcze bardziej. Aż do takiego poziomu, że sprzedaż stanie się kompletnie nieopłacalna, i pewnego dnia po prostu trzeba będzie firmę zamknąć (i przy okazji rozpowiadać wszędzie gdzie się da, że na e-handlu nie da się zarobić). Ale niestety, na jego miejsce pojawią się nowi, którzy sądzą, że niższa cena to świetna metoda….i koło się kręci. No cóż, jak się podcina gałąź, na której samemu się siedzi….
Myślałem, że coś znajdę w czym byś mógł się mylić. Sama prawda. Co do Adwords to czasem ciężko wyjść na zero od razu ale zwraca się np. przy remarketingu i ludzie nie patrzą na to z perspektywy czasu tylko chcą od efektów od razu.
Post ma przeszło 5 lat, a wszystkie mity ciągle aktualne!
Cześć. Wszystko prawda. A jest niestety coraz ciężej. Warto wystawiać noc poza PL, bo u nas e-sprzedawcy nie mają świetlanej przyszłości. Czyli odpalać sklep w wersji EN i zaczynać przygodę z ebay’em.